Gaby

Cissy

Gabrielle LeNoir.
33.

Gaby potrafi by wredna. Potrafi uprzykrzać ludziom życie, potrafi rzucać złośliwe komentarze i kłody pod nogi. Tylko po co? Jakiś czas temu przestało ją bawić bycie tak zwaną: wredną suką. Mówią że wydoroślała, zmądrzała, dojrzała. Ona sama twierdzi, że nic nie trwa wiecznie i pewne rzeczy, kiedyś się nudzą.
Intensywistka w Lincolnie. Naprawia to, co spieprzą inni lekarze. Umrze bez tej odrobiny adrenaliny, która towarzyszy jej przy każdym nowym pacjencie. Żyć bez szpitala nie potrafi, tak samo jak bez przyjaciół, wysokich szpilek i rodziny.
Zawsze sądziła, że będzie mieć uroczą rodzinkę jak z obrazka. Grzeczne dzieciaki, męża który będzie wracał do domu o szesnastej a niedzielne poranki będą spędzać w parku, najlepiej na pikniku. Nic bardziej mylnego!
Dwuipółletnie bliźniaki, Scarlett i Rhett, sieją postrach na parkowych planach zabaw, piszczą, krzyczą i emanują pozytywną energią wyrzucając jedzenie na podłogę. Ale Gaby ma też trzecie dziecko - zwane potocznie jej narzeczonym. Robert jest traumatologiem i na pół etatu jeździ karetką, bo z jazdy czerwonym samochodzikiem nigdy się nie wyrasta.
WYmarzony, idealny dom przypomina cyrk na kółkach. Dwa psy ganiają za dzieciakami, dzieciaki za psami, Robert za psami i dzieciakami a za całym kółkiem wzajemnej adoracji dziadkowie, którzy wpadają w najmniej oczekiwanych momentach.
Ale gdyby ktoś zapytał ją, czy chciałaby zamienić obecne życie na to bardziej uporządkowane, wyśmiałaby go głośno podnosząc z ziemi kolejne zabawki.

Bo mimo burdelu panującego w domu, Gaby jest powalająco szczęśliwa.